Niedawno go zakupiłam, a już mogę się na jego temat wypowiedzieć. Dlaczego? Ponieważ niestety, ale nie polubiliśmy się ze słynnym kremikiem z Ziaji.
Miałam nadzieję, że tak jak u wielu, sprawdzi się on także u mnie. Może wspomnę o plusach i o tym co mi się już na początku spodobało. Były to:
- zapach (delikatny, przyjemny)
- konsystencja (lekka, ale pozornie treściwa)
- schludne, skromne opakowanie
- cena (ok. 12zł)
Kremu używałam przez jakiś tydzień, może trochę ponad. Początkowo dobrze się spisywał - ładnie trzymał makijaż, nie ważył się, nie lepił. Natomiast po dwóch/trzech dniach pojawił się pierwszy pryszcz - wielki, czerwony, bolący. Dawno już moja buzia czegoś takiego mi nie fundowała. A potem już lawinowo pełno takich "stworów". No więc od razu domyśliłam się gdzie tkwi problem. W dodatku kilka osób ostrzegło mnie, że krem ten może zapychać.
Dziś jest pierwszy dzień jak odstawiłam krem. Moja twarz dawno nie wyglądała tak źle. Żeby przykryć tych wszystkich nieprzyjaciół muszę się nieźle nagimnastykować...
Skład |
Obietnice producenta |
Reasumując pierwsze wrażenie dotyczące kremu nie wypadło najlepiej. Nie wiem, czy dam mu jeszcze szansę, raczej boję się... Zużyję pewnie do stóp i tyle z tego będzie... A szkoda ;-(
Dajcie znać, czy go miałyście i jak u Was się sprawdził.
Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził. Ja już mam drugie opakowanie, bardzo polubiliśmy się z tym kremem. :)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda :( U mnie pewnie by się sprawdził (w sumie nic mnie nie zapycha), a jeszcze go nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa mam już trzecie opakowanie tego kremu i u mnie sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ciebie Arletko tak urządził :(
Ehhh... dobrze, że wiedziałaś, że to właśnie w nim tkwi problem. Ziaja ma dobre produkty, no ale niestety jeśli chodzi o buzię trzeba się wszystkiego wystrzegać.
OdpowiedzUsuńmam ten krem, ale jeszcze czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńja bardzo lubiłam ten krem :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że produkt Cię tak zawiódł . Ja go nie miałam także nie mogę się wypowiedzieć . Mam nadzieję,że szybko poradzisz sobie z problemem na twarzy , które zafundował Ci krem ;* .
OdpowiedzUsuńJa nie ufam ziajce...
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam go używać ...
OdpowiedzUsuńA ja nigdy go nawet w sklepach nie widzialam. Duzo razy slyszalam o nim ale mam swoj ulubiony lekki krem z Avene i jakos nie moge sie z nim rozstac ;-)
OdpowiedzUsuńKiedyś go szukałam, ale u mnie w mieście nigdzie go nie było, jak o niego pytałam to mi mówiono, że takiego nawet nie ma ;]
OdpowiedzUsuńKupiłam go z ciekawości, ale jeszcze nie używałam, czeka na swoja kolej. Może na mojej suchej skórze, nie skorej do wyprysków, lepiej się spisze.
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam skuszona opinią Basi Callmeblondie, ale skończyło się u mnie mniej więcej tak jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuń(właśnie sobie przeglądam Twojego bloga i jest strasznie wciągający! cieszę się, że tu trafiłam:))