Czas na kolejny ślubny post. Ostatnio coraz intensywniej rozglądam się za sukniami ślubnymi. Mimo, iż do ślubu został rok i dwa miesiące, akurat tej kwestii nie chcę zostawiać totalnie na ostatnią chwilkę. Zresztą, nie pozwala na to nawet czas oczekiwania i przeróbek sukni. Pytałam w kilku salonach i czas realizacji wynosi od nawet 5 do 8 miesięcy, w zależności, od poprawek. Przypuszczam zatem, że po zapoznaniu się z katalogami, wizytami w salonach, poszukiwaniu najlepszych jak dla mnie, późną jesienią wybiorę się na pierwsze przymiarki, aby móc zdecydować, która suknia jest tą jedyną.
Dzięki mojej koleżance, albo i przez nią, zakochałam się w sukniach Ronald Joyce. Szczerze powiedziawszy po obejrzeniu jego projektów, inne już mi się nie podobają i bardzo się obawiam, że nic poza tym nie przypadnie mi do gustu. Ceny sukien Ronalda do najniższych nie należą, a też nie chodzi mi o wypompowanie się z tysięcy za suknię na jedną noc. Ta kwestia pozostaje do intensywnego przemyślenia, jednak obiecałam Wam pokazać suknie, które mnie inspirują, a więc zaczynamy :).
Moimi faworytkami są trzy ostatnie. Jak widzicie, fason, ku któremu się chylę to Princessa. Jednakże te od Joyca są delikatniejsze i stopniowo się rozkloszowują. Dodatkowo każda z tych sukni ma przepiękny tył - z guziczkami, które są genialną ozdobą i niesamowicie zdobią plecy.
Nie jestem też pewna, co do koloru sukni. Fakt - biel to biel, jednakże te delikatne różowe odcienie też trafiają w mój gust. Nie jestem też pewna modelu z odkrytymi ramionami, stąd tylko jeden model bez ramiączek. Musiałabym przymierzyć i wtedy będę wiedziała, w czym czuję się i wyglądam w porządku. Ale inspiracje już są :) Nie podążam też ślepo za modelami, które są modne w danym sezonie. Stawiam na klasykę.
Jak Wam się podobają moje wybory?
Inne modele Ronald Joyce możecie obejrzeć na stronie internetowej (tutaj).
Jak Wam się podobają moje wybory?
Inne modele Ronald Joyce możecie obejrzeć na stronie internetowej (tutaj).
Przed ostatnia super w moim guście :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście są przepiękne. Ostatnia najbardziej mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńUrocze te suknie :) Ja nie mam swojej wymarzonej, choć wiem, że ma być czysto biała, ale to okaże się później :) Wiem też, że znaczącą rolę w wyborze będzie miała cena, bo naprawdę nie wyobrażam sobie zapłacić tysiące za sukienkę na jedną noc :)
OdpowiedzUsuńpolecam przymierzcy i zdjecie zrobic na sobie:)
OdpowiedzUsuńjejku, jakie śliczne...
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Cudowne suknie! Moją wymarzoną widziałam kiedyś na wystawie (o dziwo, bo zazwyczaj, moim zdaniem, na wystawie suknie straszą, a nie przyciągają...), niestety sklep zlikwidowano i już nie cieszy moich oczu podczas spacerów. :(
OdpowiedzUsuńSą piękne! Takie delikatne i gustowne. Mi jednak marzy się biała :)
OdpowiedzUsuńPrzed ostatni model najbardziej mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuń