czwartek, 27 grudnia 2012

O jajeczku, które skradło moje serce

Moja przygoda z BeautyBlenderem zaczęła się w marcu tego (odchodzącego wielkimi krokami) roku. Wówczas był to mój prezent urodzinowy. Długo wahałam się, czy gąbka do makijażu warta de facto 79zł może być swego rodzaju rewelacją i stwierdziłam, że spróbuję - najwyżej będę opłakiwać zawrotną kwotę. Zażyczyłam sobie więc owe cacko i ku mojej uciesze zakochałam się w nim już po kilku użyciach. Wcześniej nakładałam podkład tylko palcami, żaden pędzel, z którym miałam do czynienia i żadna lateksowa gąbeczka nie sprawdziły się u mnie. BeautyBlender nie ma w swoim składzie nawet grama lateksu, więc działa na zupełnie odrębnej zasadzie (przynajmniej tak wynika z moich spostrzerzeń). Na buzi z nawet najcięższym podkładem daje sobie radę (ja używam niezmiennie od ponad już roku Revlon ColorStay, ale testowałam go również m.in. do MAC Studio Fix) i tworzy przepiękny efekt air brush'u.

Jednakże od marca upłynęło sporo czasu. Producent zapewnia, że owa gąbeczka używana codziennie może posłużyć nam max. 6 miesięcy. Mi posłużył aż 9. Starałam się dbać o nią jak mogłam, myłam mydełkiem i szamponami dla dzieci oraz olejkami, żeby wyczyścić plamy z podkładu. Niestety - to tylko gąbka, więc z czasem popękała w kilku miejscach, plamy od podkładu stały się oporne i nie chciały do końca się usunąć. Ale mimo wszystko z każdego użycia byłam zadowolona :). Z pomocą przyszedł Gwiazdor (tak, tak, u mnie w domu 24 grudnia ów Gwiazdor przybywa z prezentami) i gwiazdą wśród prezentów były...


TADAM! Tym razem otrzymałam dwie gąbeczki, gdyż tak jest po prostu opłacalniej, a wiem, że z BB w najbliższym czasie absolutnie nie zrezygnuję. Aż trudno uwierzyć, że mój sfatygowany BeautyBlender też kiedyś tak wyglądał :)



Porównanie ;)
Jeśli chodzi o cenę, trudno, żebym jej nie znała mimo iż to prezent ;P, zestaw duo-pack kosztuje 115zł. Moje gąbeczki były zawsze zamawiane bezpośrednio od dystrybutora, czyli http://beautyblender.net.pl. Polecam polubić ich fan page na facebooku, dość często pojawiają się przeróżne promocje, bądź akcje, takie jak darmowa przesyłka, 5% rabatu, itp. wtedy możecie wybrać odpowiedni moment na zamówienie okazyjnie swojego BeautyBlendera :). 

Tyle o różowym cudeńku. Testowałyście już BB? Jakie są wasze wrażenia? A może uważacie to tak jak ja, jeszcze przed prawie rokiem za zbędny gadżet?

Pozdrawiam Was i zabieram się za lekturę najnowszej książki J. K. Rowling :)

20 komentarzy:

  1. Nie mam go, i jakoś mnie nie kusi żeby kupować.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przepadam za gąbkami, a ta to chyba jedyna, która tak zachwyca
    ale się stare jajko zwiekszyło

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam podróbkę BB i również jestem zadowolona :)
    Pięknie wtapia podkład w skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kusi mnie ten BB i kusi :)
    oj Ty niedobra, i znowu mi teraz będzie chodził po głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś mnie nie kusi... mam 5 zł w portfelu, na koncie nic... chyba za dużo imprezuję xD

    SLS nawet w żelach unikasz? :) mnie też na to nie stać xD

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa o Alverde mówisz... no ale one też jakoś super naturalne nie są. jak nie mają SLS to mają coś podobnego :) oh, dawno nie miałam żelu z Alverde... ostatni raz (i pierwszy XD) ten grejpfrut/bambus, super był :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie mam parcia na to jajko, mam podobne z HMu i też jakoś śmiga;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ojej... :) ja miałam "podróbkę" z allegro za 15zł chyba ;) i też dobrze się sprawdzała :))) ale o BB marzę już tyle czasu :)))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kilka dni temu znowu zamówiłam bb :) A dzisiaj między 16-18 mają super promocję: do zestawu bb+płyn dorzucają drugie jajo gratis. Że też nie poczekałam kilka dni.. :) PS: Też uwielbiam to jajo :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Wielokrotnie myślałam, nad zakupem tego jajeczka. Widziałam i czytałam wiele pozytywnych opinii , a jednak wciąż nie mogę się zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie pojmuję fascynacji tym jajem! ;)
    I tutaj nawet nie o cenę mi chodzi - przyzwyczaiłam się do niej.
    Ja po prostu nie cierpię czegokolwiek nakładać gąbką!

    OdpowiedzUsuń
  12. ja wciąż trzymam się twardo i nie zamierzam kupić beauty blendera ;) lubię nakładać podkład palcami, więc BB byłby u mnie zbędny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. też mam ochote na to jajeczko ale nie jest mi ono potrzebne więc jak narazie nie kupuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja zwykle nakładam podkład palcami :) ostatnio pierwszy raz nałożyłam go przy pomocy flat topa :) BB nigdy nie miałam okazji wypróbować i szczerze mówiąc ta cena mnie skutecznie zniechęca ... :(

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety nigdy ale bym chciała, tylko nie mam 115zł w na poczekaniu teraz:(((

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja używam tylko swoich palców ;) Jakoś mnie to jajko nie kusi, za drogie ;p
    A książkę Rowling też mam, tylko w wersji papierowej, jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nakładam podkład palcami albo pędzlem języczkowym i tak jest mi najlepiej;)

    OdpowiedzUsuń