Moja przygoda z BeautyBlenderem zaczęła się w marcu tego (odchodzącego wielkimi krokami) roku. Wówczas był to mój prezent urodzinowy. Długo wahałam się, czy gąbka do makijażu warta de facto 79zł może być swego rodzaju rewelacją i stwierdziłam, że spróbuję - najwyżej będę opłakiwać zawrotną kwotę. Zażyczyłam sobie więc owe cacko i ku mojej uciesze zakochałam się w nim już po kilku użyciach. Wcześniej nakładałam podkład tylko palcami, żaden pędzel, z którym miałam do czynienia i żadna lateksowa gąbeczka nie sprawdziły się u mnie. BeautyBlender nie ma w swoim składzie nawet grama lateksu, więc działa na zupełnie odrębnej zasadzie (przynajmniej tak wynika z moich spostrzerzeń). Na buzi z nawet najcięższym podkładem daje sobie radę (ja używam niezmiennie od ponad już roku Revlon ColorStay, ale testowałam go również m.in. do MAC Studio Fix) i tworzy przepiękny efekt air brush'u.
Jednakże od marca upłynęło sporo czasu. Producent zapewnia, że owa gąbeczka używana codziennie może posłużyć nam max. 6 miesięcy. Mi posłużył aż 9. Starałam się dbać o nią jak mogłam, myłam mydełkiem i szamponami dla dzieci oraz olejkami, żeby wyczyścić plamy z podkładu. Niestety - to tylko gąbka, więc z czasem popękała w kilku miejscach, plamy od podkładu stały się oporne i nie chciały do końca się usunąć. Ale mimo wszystko z każdego użycia byłam zadowolona :). Z pomocą przyszedł Gwiazdor (tak, tak, u mnie w domu 24 grudnia ów Gwiazdor przybywa z prezentami) i gwiazdą wśród prezentów były...
TADAM! Tym razem otrzymałam dwie gąbeczki, gdyż tak jest po prostu opłacalniej, a wiem, że z BB w najbliższym czasie absolutnie nie zrezygnuję. Aż trudno uwierzyć, że mój sfatygowany BeautyBlender też kiedyś tak wyglądał :)
Porównanie ;) |
Jeśli chodzi o cenę, trudno, żebym jej nie znała mimo iż to prezent ;P, zestaw duo-pack kosztuje 115zł. Moje gąbeczki były zawsze zamawiane bezpośrednio od dystrybutora, czyli http://beautyblender.net.pl. Polecam polubić ich fan page na facebooku, dość często pojawiają się przeróżne promocje, bądź akcje, takie jak darmowa przesyłka, 5% rabatu, itp. wtedy możecie wybrać odpowiedni moment na zamówienie okazyjnie swojego BeautyBlendera :).
Tyle o różowym cudeńku. Testowałyście już BB? Jakie są wasze wrażenia? A może uważacie to tak jak ja, jeszcze przed prawie rokiem za zbędny gadżet?
Pozdrawiam Was i zabieram się za lekturę najnowszej książki J. K. Rowling :)
Nie mam go, i jakoś mnie nie kusi żeby kupować.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za gąbkami, a ta to chyba jedyna, która tak zachwyca
OdpowiedzUsuńale się stare jajko zwiekszyło
Ja mam podróbkę BB i również jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPięknie wtapia podkład w skórę :)
kusi mnie ten BB i kusi :)
OdpowiedzUsuńoj Ty niedobra, i znowu mi teraz będzie chodził po głowie :)
jakoś mnie nie kusi... mam 5 zł w portfelu, na koncie nic... chyba za dużo imprezuję xD
OdpowiedzUsuńSLS nawet w żelach unikasz? :) mnie też na to nie stać xD
aaa o Alverde mówisz... no ale one też jakoś super naturalne nie są. jak nie mają SLS to mają coś podobnego :) oh, dawno nie miałam żelu z Alverde... ostatni raz (i pierwszy XD) ten grejpfrut/bambus, super był :)
OdpowiedzUsuńja nie mam parcia na to jajko, mam podobne z HMu i też jakoś śmiga;)
OdpowiedzUsuńojej... :) ja miałam "podróbkę" z allegro za 15zł chyba ;) i też dobrze się sprawdzała :))) ale o BB marzę już tyle czasu :)))))
OdpowiedzUsuńJa kilka dni temu znowu zamówiłam bb :) A dzisiaj między 16-18 mają super promocję: do zestawu bb+płyn dorzucają drugie jajo gratis. Że też nie poczekałam kilka dni.. :) PS: Też uwielbiam to jajo :P
OdpowiedzUsuńWielokrotnie myślałam, nad zakupem tego jajeczka. Widziałam i czytałam wiele pozytywnych opinii , a jednak wciąż nie mogę się zdecydować.
OdpowiedzUsuńNie pojmuję fascynacji tym jajem! ;)
OdpowiedzUsuńI tutaj nawet nie o cenę mi chodzi - przyzwyczaiłam się do niej.
Ja po prostu nie cierpię czegokolwiek nakładać gąbką!
kocham je :)
OdpowiedzUsuńja wciąż trzymam się twardo i nie zamierzam kupić beauty blendera ;) lubię nakładać podkład palcami, więc BB byłby u mnie zbędny ;)
OdpowiedzUsuńJa używam pędzla;)
OdpowiedzUsuńteż mam ochote na to jajeczko ale nie jest mi ono potrzebne więc jak narazie nie kupuje ;)
OdpowiedzUsuńja zwykle nakładam podkład palcami :) ostatnio pierwszy raz nałożyłam go przy pomocy flat topa :) BB nigdy nie miałam okazji wypróbować i szczerze mówiąc ta cena mnie skutecznie zniechęca ... :(
OdpowiedzUsuńteż czytam 'trafny wybór':)
OdpowiedzUsuńniestety nigdy ale bym chciała, tylko nie mam 115zł w na poczekaniu teraz:(((
OdpowiedzUsuńJa używam tylko swoich palców ;) Jakoś mnie to jajko nie kusi, za drogie ;p
OdpowiedzUsuńA książkę Rowling też mam, tylko w wersji papierowej, jeszcze nie czytałam
Ja nakładam podkład palcami albo pędzlem języczkowym i tak jest mi najlepiej;)
OdpowiedzUsuń