Witajcie kochane moje ;*!
Serdecznie Wam dziękuję za ciepłe komentarze i wsparcie! Już jestem zdrowa, więc przybywam do Was z kolejnym postem ;-). Na YT wrzuciłam wczoraj nagrany jakiś czas przed tym, jak zachorowałam filmik "Co jest w mojej torebce?", więc jeśli macie ochotę to zapraszam do oglądania ;-) (KLIK)
Moi drodzy, pamiętacie kultowy już bronzer Soleil Tan De Chanel?
Po przeczytaniu i obejrzeniu mnóstwa recenzji, postanowiłam, że zakupię podobny kosmetyk. Dotąd nie używałam bronzerów, gdyż każda moja przygoda z nimi źle się kończyła... Oczywiście nie chcąc wydawać na bronzer 180zł (o zgrozo!), wyczytałam na blogu Nieesi25, że istnieje tańszy, a do tego polski odpowiednik!!!
Jako, że w moim mieście na darmo poszukiwać szafy z kosmetykami KOBO, musiałam nieco na niego poczekać. I tak oto znalazłam się z mamą w Legnicy, gdzie na szczęście drogeria Natura jest ;-)! Moi drodzy, być może już wiecie, że tak na prawdę to nie jest bronzer, a po prostu podkład. Wybieramy po prostu ciemniejszy odcień i tak oto mamy kosmetyk, który spisze się (być może) nie gorzej jak Chanel.
Jako, że jestem bladziochem, zdecydowałam się na odcień nr 404 Honey Beige. Cena podkłado-bronzera ;-) to 17,99zł.
Przyznam się szczerze, że jeszcze go nie używałam, gdyż szukam dla niego odpowiedniego pędzla, ale moja ekscytacja po prostu jest nie do opisania ;-).
A co najciekawsze, w akcie desperacji, zastanawiałam się niejednokrotnie będąc w M.A.C.u nad bronzerem ich firmy. I całe szczęście, że zawsze coś mnie powstrzymywało, ponieważ rzecz jasna sporo pieniążków zostało w portfelu ;-).
Próbowałyście już tego maleństwa z KOBO? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat? ;-)
Pozdrawiam ;*
cześć ! fajny blog :* . zapraszam do mnie + będzie mi miło jak zostawisz komentarz lub dodasz do obs .:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim :) ale na razie mam bronzer z essence ;P
OdpowiedzUsuńBazę Hean kupiłam na Allegro, ale z tego, co wiem, to są w takich małych osiedlowych drogeriach.
Ja teraz mam bronzer mineralny z BareMinerals i póki co niezbyt dobrze idzie mi uzytkowanie.. O tych z Twojej notki słyszałam i rzecz jasna - kobo kuuusi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) co do bronzerów- ja jeszcze nigdy nie używałam, boję się efektu sztucznego :(
OdpowiedzUsuńTo skąd Ty jesteś, że w moim mieście zawitałaś? :) Ja na Kobo się nie skuszę, staram się uświadamiać i unikać kosmetyków testowanych na zwierzętach...
OdpowiedzUsuńKurde i Ty masz tą wkurzającą weryfikacje obrazkową na blogu ^^
Słyszałam już o tym, ale nie wiem czy pasowałaby mi taka konsystencja. Czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuń;) Duża róznica ceny ;o
OdpowiedzUsuńJa tego bronzera z kobo nie probowalam ale kiedys na pewno sie skusze :>
OdpowiedzUsuńBardzo dużo słyszałam opinii o tej firmie , niestety nie mam do niej dostępu :(
OdpowiedzUsuńWow , jest różnica ceny : )
obejrzę potem filmik :)
OdpowiedzUsuńWstyd ale o Chanel nie słyszałam. Brązer w kremie...?
OdpowiedzUsuńJa miałam brozner tylko z SunKissed, który kupiłam w Szkocji. Kobo to podobno dobra firma,więc czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńwow jaka cena, 180 zł, o boziu ;/ ;p
OdpowiedzUsuńten z Kobo naprawdę opłacało się kupić ; )) .
zapraszam :
distuuurbia.blogspot.com .
obserwujemy ? ;> ;3
hmmm nigdy nie używałam bronzera ;)
OdpowiedzUsuńciesze się, że wróciłaś . xd
OdpowiedzUsuńNo cena jest bombowa :)
OdpowiedzUsuń150 zł od tak na bronzer -.-' cóż nie dała bym tyle :P ale 17-18 super super ;D.
Teraz tylko recenzja tego oto produktu ;-*
Ps. ja mam bazę z KOBO i jest świetna ! polecam ;-)
bronzer jest super!
OdpowiedzUsuńGeneralnie kosmetyki Kobo są bardzo dobre i świetnie kryją (lecz to opinia znajomej kosmetyczki, nie moja), ale też są "ciężkie" dla cery, zatykają pory nie pozwalając swobodnie oddychać skórze... Mimo tego dla cery z problemami lub na większe wyjścia gdzie chcemy wyglądać idealnie są ponoć niezastąpione:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to świetny pomysł z używaniem ciemnego podkładu w roli bronzera! A powiedz mi, używasz bronzera razem z różem czy zamiast? I w jakich partiach twarzy???
hehe dobrze że umiesz się powstrzymac, to znaczy że jesteś rozsądna a to duuuuży plus :)
OdpowiedzUsuńooo kochana czekam na Twoją recenzję tego bronzera, bo mam w planie ja kupić. Ucieszyłam się jak zobaczyłam , że o nim wspominasz:-))
OdpowiedzUsuńMam ten bronzer z Kobo i właśnie miałam w planach robić o nim recenzję!Ale czekam na Twoją:)Pędzel najlepszy do bronzera jest z Sephora!
OdpowiedzUsuńtez ostatnio odkrylam KOBO i jestem zadowolona;)
OdpowiedzUsuńmam go i muszę powiedzieć ,że nie narzekam.tylko konsystencja jest strasznie "twarda" i trzeba jąo grzać na palcach,żeby ładnie rozprowadzić na twarzy..
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE
http://bagatelka.blogspot.com/
może się skuszę na ten krem :) zapraszam:pastelova.blogspot.com
OdpowiedzUsuńteż jestem bladziochem :( kiedyś z tym walczyłam - solarium i masa balsamów brązujących, ale teraz wiem że po prostu to do mnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńLooknę na niego w sklepie :))
czekam na recenzje :) http://beautybrunette.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwacji :)
Mam ten podkład z Kobo, najjaśniejszy chyba 401 i używam go jako korektora, uwielbiam go i według mnie jest najlepszym korektorem który jest w stanie zakryć moje niedoskonałości. i nakładam go palcami :)
OdpowiedzUsuń