Ostatnio musiałam zajść na dłużej do salonu Inglot, bo postanowiłam na weselu brata zadebiutować z doklejonymi sztucznymi rzęsami. Zależało mi jednak bardziej na ich zagęszczeniu, aniżeli sztucznym efekcie, więc zdecydowałam się na kępki średniej długości.
Jest ich już nieco mniej niż było, gdyż ostatecznie doklejałam je nie tylko sobie ;). Jak na kompletnego laika w kwestii sztucznych rzęs poradziłam sobie bardzo dobrze, nikomu rzęsy się nie odkleiły, dobrze się z nimi pracowało i dawały na prawdę ładny, naturalny efekt. Kosztowały 26,00zł.
Do nich - koniecznie - dobrałam klej DUO. Kosztował 24,00zł.
Ale wpadły mi w oko jeszcze dwie rzeczy. Jako, że kończy mi się puder Ben Nye (odsypka), postanowiłam wypróbować czegoś od Inglot właśnie. Padło na puder transparentny, który kosztował 26,00zł.
Wybrałam jeszcze cień do brwi w odcieniu brązowo-szarym (na zdjęciu kolor jest nieco przekłamany). Daje na prawdę bardzo ładny efekt. Jego nr to 560. Kosztował 15zł.
Każdy z tych produktów został już przetestowany i wstępnie przyznam, że z każdego jestem zadowolona :). Jacy są Wasi ulubieńcy z Inglota?
Cień do brwi mnie kusi.Chyba muszę wybrać się na zakupy do Inglota :)
OdpowiedzUsuńHej kochana zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://desingandmylife.blogspot.com/
i zachęcam do zostania moim obserwatorem :)
ja jeszcze nigdy się nie odważyłam ani na kępki ani na całkowicie sztuczne rzęsy, ale czuję, że bym to pokochała ;)
OdpowiedzUsuńMiałam takie kępki na własnym ślubie:-)
OdpowiedzUsuńcień do rzęs ciekawy...muszę wybrać się do Inglota ;)
OdpowiedzUsuńO udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńJa mam dużo ulubieńców, ale coś ostatnio niczego z Inglota nie mam w szafce - dziwy :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam klei Duo a ciekawa jestem tego pudru :P
OdpowiedzUsuńPudru transparentnego jestem bardzo ciekawa;) czekam na recenzję!
OdpowiedzUsuńprzydalby sie efekt pokazany na zdjeciu
OdpowiedzUsuńdokładnie, brakuje mi zdjęcia z efektem końowym :)
OdpowiedzUsuńWybieram się do Inglota po klej Duo, a kępki zakupię chyba z Donegala :)
OdpowiedzUsuńCień mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńMoim Inglotowym faworytem są cienie. Nie lubię za to lakierów do paznokci - nie trzymają się u mnie w ogole...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
WingsOfEnvy Blog
:)