Pierwsze zamówienie z AliExpress

Końcem lutego zdecydowałam się po raz pierwszy złożyć zamówienie na jednej z chińskich stron. Padło na AliExpress, ponieważ na jednym z blogów przeczytałam, że można tam dokonywać przelewów za pomocą metody Przelewy 24, co upraszcza sprawę - wstyd się przyznać, ale PayPal jest dla mnie nieodkrytą tajemnicą do dziś...

Wybrałam trzy produkty:

- zestaw pędzli Zoeva (klik), 14,40$ - bez kosmetyczki

- jajeczko do mycia pędzli EggBrush (klik) 0,79$

- maseczkę Pilaten (klik), 2,98$

Postanowiłam, że jak na pierwszy raz, to wystarczy, ponieważ nie miałam pewności, czy wszystko dotrze całe i zdrowe.

Szukałam ofert z darmową wysyłką. Myślałam, że zamówienie zostanie wysłane jako całość, jednak każda oferta jest realizowana osobno. Jakie pierwsze przyszło jajeczko EggBrush, później pędzelki. Czekam jeszcze na maseczkę, mam nadzieję, że dojdzie cała i zdrowa.

Zdjęcia zdjęciami, ale jak z jakością?

Przyznam, że się zdziwiłam, ponieważ jajeczko nie śmierdzi jakoś toksycznie, czy dziwnie, a przyznam, że obawiałam się co do jakości gumy, z której jest wykonane. Wykonałam już pierwsze testy i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem jak radzi sobie z brudnymi pędzlami przy okazji nie szkodząc im.

Pędzelki natomiast są mięciutkie, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. fakt, niektóre włoski wystają jakieś takie dłuższe, widać, że są zebrane niezdarnie, natomiast skuwka i rękojeść wydają się całkiem przyzwoite. Póki co nie chcę ich zachwalać czy negować, muszę po prostu ich poużywać, a przede wszystkim zobaczyć, jak się będą zachowywać po kilku "praniach".

Pierwsze koty za płoty. Oczywiście dam Wam znać, czy doszła maseczka, jeśli wreszcie zechce dotrzeć do mnie :). Dajcie znać, czy robiłyście zakupy na tego typu stronkach :)!