Ten post tym razem śmiało mogę podpiąć pod kategorię "wiosennych porządków". Dodatkowo mamy końcówkę miesiąca, a więc wszystko jest za tym, abym przedstawiła Wam ostatnie zużycia kosmetyczne!
1. Niech Was to nie zmyli - nie udało mi się zużyć tych wszystkich lakierów, niestety. Ale są już stare, gęste bądź po prostu mi się znudziły. Żegnam się z nimi ciesząc się odchudzoną kolekcją lakierów do paznokci.
2. Pianka do golenia Isana - tania, dobra i ładnie pachnąca! Zdecydowanie polecam :)
3. Masło do ciała Argan Body Butter Cece of Sweden - świetnie nawilżające, treściwe i o delikatnym zapachu. Dla suchej skóry myślę, że nada się jak najbardziej. Niestety nie znam jego ceny, otrzymałam go na spotkaniu blogerek.
4. Zmywacz do paznokci w pisaku Sensique - wydatek rzędu 10zł (w promocji), a jakże pomocny gadżet. Myślę, że wiele z nas nie raz pomalowała sobie nie tylko paznokcie, ale też ich okolice, a tym pisakiem pięknie pozbędziemy się wszelkich niedociągnięć.
5. Jedwab do włosów Delia - myślałam, że w życiu go nie zużyję! 100ml produkt towarzyszył mi chyba 2 lata, miałam go dość, ale dzielnie zużyłam do końca. Szału nie zrobił, ohów i ahów nie było, a więc kamień z serca, że mam go już z głowy ;) Otrzymałam go w pudełku Kissbox, które już nie jest dostępne.
6. Szampon Babydream - tak, już do znudzenia, ale wciąż i wciąż używam tego cuda ;)
7. Szampon do włosów blond Alverde - kiedyś go kochałam, kupowałam w zapasie kilka butelek będąc w Niemczech, później zaczął się buntować i źle wpływać na moje włosy. Tą - ostatnią w moich zapasach - butelkę zużyłam do mycia moich pędzli.
8. Zmywacz do paznokci Poezja komfortu o różanym zapachu - Ogromny plus za pompkę! Kupiłam go za ok. 7zł w drogerii Vica. Był na prawdę fajny - robił to co do zmywacza należy.
9. Masło do ust The Body Shop truskawkowe - produkt beznadziejny, nic nie robiący, a dodatkowo drogi - 20zł. Ja dostałam go w prezencie w zestawie walentynkowym, ale wiem na pewno, że do niego nie wrócę.
10. Odżywka z pompką bez spłukiwania Tahe Magic - namówiła mnie na nią fryzjerka... No cóż, niepotrzebnie jej posłuchałam - odżywka nie ułatwiała rozczesywania, nie wywoływała jakiś spektakularnych efektów nawilżenia włosów. Cóż, 50zł wydane w błoto...
11. Olejek pod prysznic Isana - Kolejny skarb w mojej pielęgnacji - uwielbiam go i zawsze mam w zapasach kosmetycznych. Kosztuje 6,19zł.
12. Chusteczki nawilżające Dada - bardzo je lubię, są delikatne, nie uczulają, dobrze nawilżone. Są również tanie - dostępne w Biedronce za 4,99zł
13. Płyn do higieny intymnej Facelle - polubiłam go, a więcej szczegółów możecie poznać w poście, gdzie robiłam recenzję (klik)
14. Szampon Babydream - po raz kolejny, a więc widzicie, jak go lubię :)
15. Antyperspirant Dove - ostatnimi laty używałam właśnie antyperspirantów tej marki, zużywam jeszcze jeden, ale w zapasie mam już nowość od Garniera - antyperspirant bez alkoholu. Zobaczymy, czy wrócę do Dove, czy Garnier się sprawdzi :) Te z Dove kosztują 10-12zł.
16. Żel antybakteryjny Balea - zapomniałam o jego istnieniu i stracił termin ważności. Był fajny, jednak żele Bath&Bodyworks są o niebo lepsze i pięknie pachną.
17, Olejek do włosów Alverde migdałowo-arganowy - niestety również o nim zapomniałam i stracił przydatność. Pamiętam, że używałam go do metody olejowania włosów, wtedy się sprawdzał, ale już dawno od niej odeszłam.
18. Płyn do usuwania makijażu wodoodpornego Inglot - kupiłam małą buteleczkę i dobrze, gdyż na specjalne okazje używałam np. wodoodpornego tuszu do rzęs i ten płyn pomógł mi się z nim rozprawić przy zmywaniu. Nie wykonywałam takiego makijażu zbyt często, a więc i płyn się przeterminował, a zostało go ok. połowa opakowania.
19. Clinique próbka maskary - powiesz szczerze, że tusze z Avon wywołały u mnie lepsze wrażenie niż ten. A przecież wersja pełnowymiarowa do najtańszych nie należy. Dobrze, że dane mi było wypróbować darmowe maleństwo.
20. Odżywka do włosów z olejkiem awokado i masłem karite Garnier - wracam do niej z sentymentem. Bardzo ją lubię - ułatwia rozczesywanie, wygładza i nawilża włosy. Teraz zużywam ostatnią odżywkę, którą miałam w zapasach i na jej miejsce wkroczy odżywka z Cece of Sweden, której udało się przebić tę z Garniera :) Kosztuje ok. 9zł.
21. Próbki, próbeczki - je też trzeba zużywać, ale są za małe na osobne recenzje :) W każdym razie żadna z tych nie zwaliła mnie z nóg, jedynie krem do rąk L'occitane okazał się całkiem ciekawy - może kiedyś, kiedyś się skuszę :)
I to wszystko! Dzisiejsze denko było obszerne, ale mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :). Czekam na Wasze opinie, o produktach, które pokazałam, a które być może też miałyście, buziaki!
No jak pięknie Ci poszło :D też muszę zrobić porządek w mojej (ZA DUŻEJ!!) lakierkowej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńPokaźne denko :-) Też lubię olejek do kąpieli z Isany :)
OdpowiedzUsuńOoo duże denko nie ma co :) Ja swoje kolekcjonuje już 3 miesiące i nie jestem w stanie zużyć takiej ilości :) Zaciekawił mnie ten zmywacz w pisaku, przydatny gadżet i chyba zacznę takiego poszukiwać.
OdpowiedzUsuńmam prosbe, czy moglabys poklikac w linki u mnie na blogu? bylabym ogromnie wdzieczna, jesli nie to zrozumiem oczywiscie ;/
OdpowiedzUsuńOprócz odzywki Garnier ( która zresztą nie spisała się u mnie), nie znam żadnego kosmetyku , który zdenkowalas :) ale z chęcią sięgnęłabym po kilka z ich np olejek Alverde czy szampon Babydream
OdpowiedzUsuńWow ile tego! Jestem w szoku :)
OdpowiedzUsuńCzy komuś udało się kiedyś zużyć cały lakier do paznokci??? (Mi nigdy!)
OdpowiedzUsuńSpore denko! :)
OdpowiedzUsuńposzalałaś! facelle i olejek z isany też uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuńlubię tę odżywkę Garniera i płyn facelle :) spore denko
OdpowiedzUsuńmuszę i ja swoje lakiery przejrzeć, bo przybyło mi ich sporo a nie mam gdzie pomieścić :p
OdpowiedzUsuńBardzo dużo zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńszampon z Rossmanna <3
OdpowiedzUsuńWiele z tych kosmetyków u mnie gościło :) Gratuluję udanego denka! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńsama muszę wziąć się za porządki, szczególnie z lakierami :)
OdpowiedzUsuńza lakiery tez musze sie zabrac;P
OdpowiedzUsuńdla mnie ta pianka z Isany jest tragiczna :(
OdpowiedzUsuńMam lakier z Lovely ale czerwony , też u ciebie tak odpryskiwał?? Pozatym słabo zasycha;)
OdpowiedzUsuń