piątek, 22 marca 2013

Masło do ciała Bielenda Bawełna

Dziś pragnę podzielić się z Wami moim ogromnym rozczarowaniem ostatniego czasu, a mianowicie produktem od Bielendy - masłem do ciała. 

Kupiłam je już jakiś czas temu, w promocji w Rossmannie (kosztowało wówczas jakieś 7zł bodajże). Jednakże miałam trochę zalegających kosmetyków do ciała, które musiałam pozużywać, więc to masełko czekało na swoją kolej. 



Cóż, opakowanie - musicie przyznać - wygląda zachęcająco. Schludne, proste, zwyczajnie ładne.

Skład: Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-18, Glyceryl Stearate, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Stearic Acid, Isodecyl Neopentanoate, Dimethicone, Propylene Glycol, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl Biguanide, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Geraniol, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool



Co ja mogę tak pokrótce powiedzieć od siebie? A no na pewno tyle, że zapach wyżej wymienionego kosmetyku jest jak dla mnie koszmarny - sama chemia. I wydawać by się mogło, że będzie delikatny i przyjemny - jakże pozory mylą! Nawet nie potrafię go z niczym porównać, jest okrutny. Konsystencja jest sugeruje zmianę nazwy z "masło" na "krem do ciała". Wówczas bym się zgodziła. Nawilżenie jest całkiem dobre, to akurat jedyny i chyba najważniejszy plus tego produktu. Jednakże kosmetyk dość długo się wchłania mimo swojej konsystencji. Do mnie nie przemówił. Zużyję jak najprędzej i już do niego na pewno nie wrócę. 

Miałyście ten produkt? Jakie na Was wywarł wrażenie?:)

piątek, 8 marca 2013

Calvin Klein Euphoria blossom

Dziś wreszcie udało mi się zaopatrzyć w zapach, który nie ukrywam bardzo mi się spodobał od razu, gdy pierwszy raz powąchałam tester w perfumerii. Zawsze jednak znalazły się inne wydatki, tzw. "ważniejsze". Dziś będąc w... Lidlu zobaczyłam 4 zapachy dla kobiet w atrakcyjnych cenach. Jakie było moje zaskoczenie, gdy z owych pozycji rzuciły mi się w oczy dwie: DKNY Golden Delicious (129zł) oraz właśnie owa Euphoria (99zł). 
Co prawda jabłuszko od DKNY też jest niczego sobie i również wpada w moje upodobania, to jednak zdecydowałam się na Calvin'a Kleina.

Jest to wersja 30ml. Co prawda mamy tu do czynienia z wodą toaletową, ale już po pierwszym użyciu widzę, że zapach należy do trwałych (od kilku godzin nieustannie go wyczuwam).


Najniższa cena tej wersji jaką znalazłam w internecie (w internetowych perfumeriach) to 119zł, więc jakby nie patrzeć 20zł do przodu. 
Myślę, że zapach ten to już po prostu swego rodzaju klasyk, więc rozwodzić się nad jego opisem nie muszę, natomiast piszę ten post, bo może akurat któraś z Was chciałaby kupić dobry zapach w niższej cenie :)
Miałyście z nim do czynienia? Co sądzicie? Trafia w Wasze upodobania?
Pozdrawiam :)

piątek, 1 marca 2013

Luty na zdjęciach (instagram)

Bez zbędnych wstępów zapraszam do oglądania zdjęć :)


Prosto z second handu ;)

Tak, tak, to jest samochód... 

Nauka...







Pozdrawiam ;)