Dziś wreszcie jakaś recenzja na moim blogu :)
Pod lupę wezmę złuszczający żel pod prysznic Nature Secrets z energetyzującą miętą i maliną, który otrzymałam w ramach współpracy z portalem Ori-Team.
Pachnący żel z wyciągiem z mięty i maliny, który orzeźwia i złuszcza skórę. Zapewnia gładkość i pobudzającą dawkę energii.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne - za 250ml produktu w cenie regularnej płacimy 16zł, ale bywają na niego promocje i wówczas jest bardziej opłacalny.
Wielki plus ode mnie za drobinki peelingujące, które czuję jak działają. Zapach bardzo owocowy, świeży i idealny na ciepłe dni. Malina dominuje - mięta jest słabiej wyczuwalna, co dla niektórych może być również na plus.
Żel dobrze się pieni i jest dość wydajny.
Opakowanie jest bardzo poręczne i całość wygląda jak świeży sok :).
Jeśli chodzi o minus, to mam jeden. Myślałam, że ta seria ma coś wspólnego ze słowem "nature", niestety na 2 miejscu w składzie widzimy SLS. Ja na szczęście rzadko sięgam po kosmetyki z tym składnikiem, więc ten mi nie zaszkodzi, traktuję go jak taką "odskocznię".
A jeśli chodzi o portal Ori-Team, to możecie się tam zarejestrować (opłata roczna wynosi 1zł :)) i kupować kosmetyki Oriflame 23% taniej niż w katalogu. Nieźle prawda?:)
Tymczasem trzymajcie się i papa ;*
Pod lupę wezmę złuszczający żel pod prysznic Nature Secrets z energetyzującą miętą i maliną, który otrzymałam w ramach współpracy z portalem Ori-Team.
Pachnący żel z wyciągiem z mięty i maliny, który orzeźwia i złuszcza skórę. Zapewnia gładkość i pobudzającą dawkę energii.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne - za 250ml produktu w cenie regularnej płacimy 16zł, ale bywają na niego promocje i wówczas jest bardziej opłacalny.
Wielki plus ode mnie za drobinki peelingujące, które czuję jak działają. Zapach bardzo owocowy, świeży i idealny na ciepłe dni. Malina dominuje - mięta jest słabiej wyczuwalna, co dla niektórych może być również na plus.
Żel dobrze się pieni i jest dość wydajny.
Opakowanie jest bardzo poręczne i całość wygląda jak świeży sok :).
Jeśli chodzi o minus, to mam jeden. Myślałam, że ta seria ma coś wspólnego ze słowem "nature", niestety na 2 miejscu w składzie widzimy SLS. Ja na szczęście rzadko sięgam po kosmetyki z tym składnikiem, więc ten mi nie zaszkodzi, traktuję go jak taką "odskocznię".
A jeśli chodzi o portal Ori-Team, to możecie się tam zarejestrować (opłata roczna wynosi 1zł :)) i kupować kosmetyki Oriflame 23% taniej niż w katalogu. Nieźle prawda?:)
Tymczasem trzymajcie się i papa ;*