czwartek, 16 maja 2013

Moje odżywianie

Hej kochani,
dostaję od Was masę pytań na temat tego, co jem, jak generalnie wygląda mój jadłospis, czy robię coś niezwykłego w tej dziedzinie. Postanowiłam przy pomocy posta rozwiać wszelkie wątpliwości :).

Do osób zwariowanych na punkcie zdrowej żywności nie należę, choć nie ukrywam, bardzo bym chciała. Od kilku dni postanowiłam znacznie ograniczyć ilość spożywanych słodyczy w ciągu dnia, bo niestety wiadomo - to nie wnosi nic dobrego. Jeśli chodzi o ogół mojego odżywiania, nie dopuszczam do sytuacji, że nie jem np. pół dnia, po czym napycham się niemiłosiernie. O nie! W ciągu dnia pilnuję, aby zjeść 5 posiłków i oto co wchodzi w ich skład:

Śniadanie
Bez śniadania nie ruszam się z domu. Ja wiem, ktoś powie - ale ja rano nie mam czasu. Bzdura! Dla chcącego nic trudnego! Ja wstaję na prawdę "skoro świt", do szkoły jadę 40km w jedną stronę i zawsze śniadanie zjadam. Nie ma zmiłuj się. Zwykle są to płatki - niestety te dla dzieci z koszmarną ilością cukru, ale od tego jakoś nie potrafię odwyknąć. Obecnie zajadam się Cini Minis, wcześniej bywały to Nesquiki. Niekiedy owszem - brak apetytu się zdarza, wówczas sięgam po jogurt, najlepiej z owocami, bądź musli, wtedy czuję się bardziej syta.

Drugie śniadanie
Na uczelnię zabieram ze sobą jogurt (posmakowały mi owsianki), kanapkę bądź bułkę (bywa że 2 kanapki bądź 2 bułki, w zależności od ilości zajęć) i coś do picia (woda, sok - np. Bobofrut). Szczerze mówiąc, zabierałam ze sobą takie przekąski jak baton czy wafelek, jednak od kilku dni na prawdę jednak wolę jogurt i przy tym zostanę :). A więc jak widzicie w tym przypadku harmonia również jest zachowana - nie siedzę w szkole z pustym brzuchem :).
Woda MINERALNA (nigdy ŹRÓDLANA)


Chleb dyniowy z chudą wędliną i pomidorem
Obiad
Obiad jest równie istotną częścią dnia. Mam o tyle dobrze, że póki co mieszkam z mamą, która dba o to, by zawsze owy posiłek gościł na stole, aczkolwiek sama również nie raz coś przygotowuję, gdy mama po prostu nie ma czasu. Obiady w moim domu nie są, że tak powiem kurczowo trzymane jadłospisu stricte polskiego. Na pewno goszczą zupy (jarzynowa, ogórkowa, pomidorowa, rosół, barszcz czerwony, barszcz biały, szczawiowa, kapuśniak...) jak i kotlety (schabowe, mielone - za nimi kompletnie nie przepadam, z piersi kurczaka) z ziemniakami, które według mnie śmiało może zastąpić ryż i tak staram się robić, do tego przeróżne surówki. Obiad jest zwykle jednodaniowy. Ale tak jak mówię - lubimy eksperymentować i zmieniać smaki. Często przygotowujemy również dania z makaronów - zapiekanki, makarony z sosem, z ryżu. Bywają pierogi - czy to ruskie, czy z owocami.
Makaron z kurczakiem w sosie pieczarkowym
Deser
W ciągu dnia zdarzało mi się właśnie przekąsić jakieś słodkie cacko, jednak od kilku dni staram się takie ciągątki zamienić na owoce. Banany (tylko 1 w ciągu dnia z racji jego wysokiej kaloryczności), jabłka, sok wyciśnięty ze świeżych pomarańczy... Oczywiście latem nie odmówię sobie lodów i nie jest powiedziane, że już nigdy nie sięgnę po czekoladę ;).

Kolacja
Powszechnie znaną regułą jest, żeby kolację zjeść max. o godzinie 18. Ja się pytam WHY? Nie trzymam się tej zasady, bo jest sprzeczna z moim trybem życia. Chodzę spać późno, a wstaję wcześnie, więc nie pozwolę sobie na burczenie w brzuchu, gdy kładę się do łóżka. Gdy nadchodzi ten ostatni w ciągu dnia głodek, sięgam po kanapkę, często sama przyrządzam też budyń (nie z saszetki, oj nie), bądź zupę mleczną - makaron, ryż, płatki owsiane - co akurat podejdzie.

W ciągu dnia lubię również wypić herbatę - a już do kolacji to konieczność :). Zwykle wybieram te owocowe - malinowa, jabłkowa - to moje ulubione. Coraz rzadziej pijam herbatę czarną z cytryną. 

I tyle :). Mam nadzieję, ze wątpliwości zostały rozwiane, jak widzicie nie robię nic nadzwyczajnego :).
Pozdrawiam Was serdecznie, buźka ;*

11 komentarzy:

  1. Pijemy tą samą wodę, kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten makaron z kurczakiem w sosie pieczarkowym narobił mi apetytu:))
    Ja również chodzę bardzo późno spać i nie wyobrażam sobie burczenia w brzuchu wiec kolacje jadam później niż godzina 18:))

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny post, zaciekawił mnie :))) sporo nabiału w twojej diecie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak makaron jest fajnie przyrządzony to chętnie też zjem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj przepis na ten makaron z sosem pieczarkowym ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. tak właściwie to powinno się ostatni posiłek zjeść 2-3 godziny przed snem. :) a kotletów mielonych tez nie cierpię :D /K.

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę się nauczyć robić taki sos:D

    OdpowiedzUsuń
  8. też nie zgadzam się z tym jedzeniem kolacji do 18... przecież o 23 już by mi burczało, nie myśląc o tym że nie mogła bym spać w nocy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Śniadanie być musi!
    Uwielbiam śniadania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też chcę wprowadzić troszeczkę zdrowszego jedzenia, ale ciągle jakaś czekoladka wpadnie w oko ;p /E

    OdpowiedzUsuń