środa, 2 lipca 2014

Pat&rub drugie zetknięcie

Jakiś czas temu pisałam Wam o balsamie otulającym do rąk, który podbił moje serce. Drugim produktem marki Pat&rub jaki miałam okazję przetestować jest orzeźwiające masło do ciała z limitowanej serii. Oczywiście to, że je chcę Wam opisać, to mój czysty i nieprzymuszony wybór :).



Konsystencja jest raczej pół-masłowa, ale to mi nie przeszkadza. Zapach w opakowaniu bardzo fajny - cytrusowy i orzeźwiający, a więc idealny na ciepłe dni. Produkt szybko się wchłania, nie klei się. I... tyle. Moja skóra nie należy do najsuchszych, jest normalna, więc ten produkt ma szczęście, bo zbyt wiele od niego nie wymagałam. Jednakże nawilżenia jakoś specjalnie nie odczuwam :(. Mało tego, ten miły (jak dla mnie) zapach pod wpływem rozprowadzania na skórze staje się dziwny, chemiczny i na prawdę nieprzyjemny. 


Mówiąc szczerze, jak za pierwotną cenę (69zł), jak i obecną, promocyjną (58,65zł) na pewno nie opłaca się inwestować w ten kosmetyk. Skład owszem - zachęcający, jednak nic tu po tym :(. Miałam spore oczekiwania, niestety rozczarowałam się. Nie wiem, jak z innymi wersjami maseł od pat&rub. Miałyście? Co o nich sądzicie?
Buźka :)

4 komentarze:

  1. Ja nie miałam i napewno bym nie zapłaciła tyle za masło do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam próbkę, ten zapach śmierdzi chemią :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja go jeszcze nie używałam, czeka na swoja kolej

    OdpowiedzUsuń