czwartek, 7 maja 2015

Projekt denko #4

Ostatnio mam wrażenie, że lawinowo zużywam kosmetyki. Nie wiem jak to robię, ale wiem, że cieszę się, ponieważ topnieją moje zapasy i wiem już na pewno, że do takiego stanu doprowadzić ich znów nie mogę :).
Dziś kolejni opustoszali, a więc zaczynamy!


1. Maskara Mega Effects od Avon - prześmieszna szczoteczka, którą zapewne każda z was widziała. Początkowo byłam przerażona, ale dość miło ten tusz, dawał ładny efekt,był trwały, ale bez jakiś spektakularnych efektów.

2. Olejek do ciała Isana - czy ja jeszcze muszę o nim cokolwiek pisać? :)

3. Płyn micelarny BeBeauty - świetny i tani płyn micelarny, lubię też wersję różową, aczkolwiek wróciłam do Biodermy ze zwykłego sentymentu i oczywiście Biodermą sprawniej usuwam makijaż.

4. Odżywka Balea do brązowych włosów - kupiłam kiedyś, gdy eksperymentowałam z ciemnym kolorem na głowie, aczkolwiek była dość kiepska i wylądowała w kącie. Ostatecznie zużyłam do golenia nóg i tyle.

5. Bath & Bodyworks balsam do ciała - cudowne maleństwo, które gościło w moich ulubieńcach. Przepiękny zapach, świetne nawilżenie. Ja przepadłam i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zakupić ponownie w dużej wersji.


6. Sleek Storm - paletka, którą kiedyś bardzo lubiłam, ostatecznie zaczął mi przeszkadzać ten brokat w cieniach i odstawiłam ją na rzecz MACa czy Urban Decay, ale wspominam z sentymentem. Straciła na pewno swój termin ważności, więc postanowiłam się z nią rozstać.

7. Puder transparentny Miyo - świetny, tani puder do cery tłustej i mieszanej. Robi co ma robić - długotrwale matuje. Ja gorąco polecam!

8. Krem nawilżający matujący 25+ Ziaja - niestety moja cera go nie polubiła. Zapchał mnie koszmarnie, więc zużyłam go do dłoni i stóp, gdzie też szału nie wywołał, no ale chociaż zużyłam ;)

9. BeautyBlender - mocno sfatygowany, ale już godnie zastąpił go kolejny. Uwielbiam tą gąbeczkę - wiem, że dla niektórych cena jest nie do przeskoczenia, natomiast mi bardzo odpowiada, jaki efekt uzyskuję nakładając przy jej pomocy.

10. Pomadka Maybelline - totalnie wypadł mi z głowy numer, aczkolwiek był to taki delikatny brąz. Kiedyś bardzo ją lubiłam, później o niej zapomniałam i przy ostatnich porządkach poczułam, że zmieniła swój zapach, więc trzeba było się pożegnać. Na szczęście w opakowaniu nie było jej już dużo.

11. Próbki perfum Dior i Kenzo.


12. Odżywka Cece of Sweden - jest z serii przeciw wypadaniu włosów. Bardzo ją polubiłam i pisałam o niej w ostatnich ulubieńcach. Miałam zakupić ponownie, ale zamiast odżywki do koszyka wrzuciłam szampon (mają identyczne opakowania, po prostu nie doczytałam), gdy poszłam po nią po raz drugi do koszyka wrzuciłam odżywkę Garnier ;) Kobieta zmienną jest :)! Ale do tej pewnie wrócę, bo była po prostu świetna.

13. Woda termalna La Roche Posay - o wodzie termalnej za wiele powiedzieć się nie da, koiła, spełniała swoje zadanie, więc byłam na tak.

14. Płyn do kąpieli Avon - miał przepiękny arbuzowy zapach. Lubię te płyny, kiedyś wiele lat nieprzerwanie używałam. Tworzy wielką, gęstą pianę, która długo się utrzymuje. Czasem trzeba sobie umilić życie ;) 


15. Szapon dla dzieci Baby Dream - kolejny koleżka, o którym nie muszę już nic pisać :) Uwielbiam!

16. Płyn do higieny intymnej Venus - kupiłam miniaturkę, ponieważ potrzebowałam na wyjazd. Płyn był w porządku, spełniał swoje zadanie.

17. Maska do dłoni Laura Conti - maksa, którą nakładamy na noc wraz z bawełnianymi rękawiczkami. Dłonie faktycznie rano były odżywione i miękkie. Polecam raz na jakiś czas taki zabieg.

18. Peeling i maska do stóp Perfecta - te zestawy zna chyba każda. Świetne zarówno te do stóp jak i te do dłoni. 


19. Tusz do rzęs Avon Super Shock Max - kiedyś namiętnie używałam zwykłej wersji Super Shock i dobrze ją wspominam, ale ta była na prawdę szokująca! Gigantyczna szczoteczka z ostrymi igiełkami - trzeba bardzo uważać, żeby się nie podrapać. Efekt na rzęsach początkowo był genialny, ale z czasem, gdy tusz wysychał już nie było takiej rewolucji.

20. Krem do rąk Avon naturals - przyjemnie pachnący, lekki krem. Do stosowania w ciągu dnia jak najbardziej mogę polecić. Oczywiście z mocno suchą skórą raczej sobie nie poradzi.

Dobrnęliśmy do końca! Miałyście któryś z tych kosmetyków? Koniecznie dajcie znać, buziaki!

13 komentarzy:

  1. Również lubię te płyny do kąpieli z Avonu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również dobrze idzie zużywanie także piąteczka :D kiedyś często kupowałam płyny do kąpieli z Avonu, teraz częściej wybieram prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odżywkę Balea zużyłaś do golenia nóg, poważnie? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :D Totalnie nie sprawdzała się do włosów - obciążała je i wcale nie utrzymywała i nie wspierała koloru :)

      Usuń
  4. Znam jedynie micela z Biedry i krem Ziaji, który akurat mojej skórze nie wyrządził krzywdy. Płyn arbuzowy z Avonu kiedyś na pewno wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też tak miałam w tym miesiącu że świetnie mi szło zużywanie kosmetyków... mam nadzieję, że będzie tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spore denko. Znam i lubię micela i olejek z Isany :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze tego olejku z Isany a krem z Ziaji 25 + uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten płyn micelarny z Biedronki znam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie lubię tuszy z avonu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten szampon Babydream masakrycznie plącze mi włosy, żadna maska ani odżywka nie pomaga przy późniejszym rozczesaniu, co kończy się wyrwaniem połowy włosów. :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Płyn z BeBeuaty jest świetny :) Ze Sleeka mam Au Naturel i jest bardzo fajna, ale jednak ma też swoje wady :) Pomadkę z Maybelline miałam, ale zgubiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Świtne denko, nie miałam nix z tych kosmetyków więc się nie wypowiem ;)
    buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń