wtorek, 8 grudnia 2015

Ulubieńcy listopada 2015

Wiem, że prawie wszystkich ogarnął już przedświąteczny szał, jednakże ja dopiero złapałam nieco światła i mogę Wam zaprezentować ulubieńców minionego miesiąca. Myślę, że w grudniu także świetnie się sprawdzą :)!




Korektor Collection - wybrałam najjaśniejszy odcień. Przyznam - po wielu latach zdradziłam MAC Select Cover-up, ale było warto! Genialny korektor - trwały, mocno kryjący i przede wszystkim jasny odcień jest faktycznie jasny - ja bladoskóra potrzebuję właśnie takich odcieni. jest rewelacyjny! Myślę, że póki będzie do niego dostęp przez Allegro, to do MACa póki co wracała nie będę.


Maska Kallos Latte - miałam dawno, dawno temu wersję arganową. Zapragnęłam jednak wypróbować tej "budyniowej" (co jak co, ale zapach jest obłędny). Kupiłam mniejszą wersję, fakt jest to mniej opłacalne, jednakże na przetestowanie wystarczy. Maseczka sprawdza się świetnie - nakładam ją 2-3 razy w tygodniu na ok. 10 minut. Włosy odżywają, są mięciutkie i nie obciążone.

 Oliwka do skórek i paznokci Eveline - kupiłam ją przez przypadek i ciekawość na promocji w Rossmannie. Od dawna zmagam się z suchymi skórkami wokół paznokci. Regularne zabiegi parafinowe nie pomogły, kremy do rąk również. Nie pokładałam więc nadziei w tym produkcie, ale mocno się zdziwiłam. Przy regularnym stosowaniu problem prawie zniknął - oliwkę wcierałam 2-3 razy dziennie. Dodatkowym plusem jest wydajność i piękny zapach, Żałuję, że dopiero teraz odkryłam ten produkt.


Lakier Astor nr 504 - również łup z Rossmannowych promocji. Odcień prześliczny - szaro-fioletowy, zatem na jesień jak znalazł. Dodatkowo lakier utrzymuje się w stanie wręcz idealnym 3-4 dni. Wygodny, duży pędzelek również na plus. 


Peeling do ust Bubble Gum Lush - kosmetyk, który był bo był, nie zauroczył mnie specjalnie, jednak jego cudowne właściwości odkryłam teraz w te chłodne miesiące. Ogromny ratunek dla spierzchniętych ust, tworzy świetną bazę i pole do działania dla pomadek oraz balsamów ochronnych.

I to wszyscy moi ulubieńcy. Dajcie znać, co Wam się sprawdziło w ostatnim miesiącu :)!

9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi ulubieńcy, tym bardziej, że ich nie znam.
    Pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion :) ♡ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bardzo sceptycznie podchodze do peelingow do ust wole sama sobie zrobic z cukru i olejku;0

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś podać link do tego korektora? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze może się skuszę na ten scrub do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie śliczne zdjęcia na tym białym tle :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym kiedyś spróbować tego korektora z Collection... Maski Latte kiedyś używałam i nie przypadła mi do gustu :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Korektor Collection polubiłam, ale u mnie zdecydowanie lepiej sprawdza się w roli bazy pod cienie :) Peeling do ust Lusha był za to dla mnie sporym rozczarowaniem, miał zbyt sypką konsystencję, a jego zapach był dla mnie stanowczo zbyt intensywny :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tą odżywkę z Eveline i faktycznie - jej zapach jest obłędny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam maski Kallos. Latte aktualnie używam :)
    Muszę się wreszcie zaopatrzyć w ten korektor. Tyle dobrego o nim przeczytałam, że aż grzech go nie mieć :P

    OdpowiedzUsuń