poniedziałek, 12 września 2011

Avon Super Shock Max mascara - recenzja

Witajcie!
Przepraszam za kilkudniową nieobecność, już to nadrabiam ;-).
Dziś przychodzę do Was z recenzją nowego tuszu do rzęs firmy Avon - Avon Super Shock Max mascara. Jest to po prostu ulepszenie maskary Super Shock.
Opakowanie bardzo solidne, metaliczne.
Spiralna szczoteczka pozwala bardzo dokładnie rozprowadzić potrzebną ilość tuszu.
Konsystencja produktu bardzo przypadła mi do gustu, nie jest ona ani za rzadka ani za gęsta, więc idealnie pokrywa każdą rzęsę. Zapachu nie czuć, co jest kolejnym plusem. Jest to tusz pogrubiający i swoją rolę bardzo dobrze odgrywa! Poprzednik, czyli zwykły Super Shock nie podobał mi się (za to moja mama jest nim zachwycona), gdyż rzęsy po wytuszowaniu były kompletnie nie wydłużone i kompletnie nie pogrubione, czego nie można zarzucić nowej wersji tej maskary. Na rzęsach nie pozostawia grudek, dość dobrze je rozdziela. Na zdjęciu poniżej (z pomalowanymi rzęsami) pozostawiłam efekt jaki zapewnia sama maskara. Widać, że troszkę trzeba te rzęsy porozdzielać, np. igłą lub wykałaczką, ale mnie nigdy się po prostu nie chce ;-). Przeczesuję grzebykiem do rzęs i gotowe ;-)!
Przed nałożeniem tuszu
Po nałożeniu tuszu
Kolejnym atutem jest cena. Ja, jako konsultantka Avon, mogłam zdobyć maskarę w ofercie DEMO za niecałe 12zł, a cena katalogowa to 19,90zł, więc na prawdę cena przystępna. Ja mogę Wam z czystym sumieniem maskarę polecić, nie zapowiada się, aby szybko wyschła, bądź przestała spełniać swoje funkcje ;-).

Zapraszam również na mój YouTube'owy kanał ;-) Nowy filmik, czyli TAG:Poznaj mnie bliżej już jest! Zapraszam do oglądania ;*

Pozdrawiam ;-)
_______________________________________________________
Biorę udział w rozdaniu u Weny (do 15 października) ;-)

20 komentarzy:

  1. wooow swietny tusz :D bardzof janie Ci rzesy wygladaja :D a te dolne sa cudne! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie fajnie, że trzeba je przeczesywać, za dużo roboty hehe, mi nie odpowiada ta ich szczoteczka.

    ♥ Mój blog. zapraszam na 1. rozdanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie podkreśla Twoje oczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog! Zapraszam do udziału w moim konkursie. Do wygrania torba z nowej kolekcji New Yorkera, oraz bony zakupowe:)

    http://sentimentallady.blogspot.com/2011/09/giveaway-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  5. ja lubię bardzo zwykły tusz Avon SuperShock :) tego nie miałam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no jesteś w końcu :*
    lubie ten tusz:) ale kurcze u mnie nie ma już żadnej konsultantki

    OdpowiedzUsuń
  7. również mam ten tusz. :) napisałam Ci e-maila dotyczącego wymianki, czekam na odpowiedź:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super blog. ; )
    Zapraszam do siebie.
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna recenzja, nie wiedziałam, że jesteś konsultantką avon! ;) Coraz więcej nas jest widzę ;))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. efekt jest bardzo ładny :) podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  11. ładnie u ciebie na rzesach wyglada:)
    ja mam pelno tuszy wiec sie nei skusilam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetnie maluje, ale tuszy nie używam. ;)

    xoxo V.

    OdpowiedzUsuń
  13. faktycznie dobry efekt daje ten tusz:D chyba zakupię:):):)
    ps. dodaje do obserwowanych:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  14. nie jestem przekonana do tych szczoteczek.. pozdrawiam :) obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety nie :( Pewnie będzie trudno je rozpoznać... Na pewno pudełeczko będzie inne choćby z czcionki, a szczotka gorszej jakości i może być coś nie tak z napisem na niej Sheaun P. Kup od tego sprzedawcy co podałam link :)

    OdpowiedzUsuń
  16. dziwna szczoteczka, taka inna. Ale może to będzie hit ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super tusz kochana,tez miałam podobny tylko inną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja mama kupiła sobie ten tusz, więc dam znać jak się u MNIE sprawdza :D
    Zaraz zabieram się za oglądanie filmiku :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Juz chodza legendy za tym tuszem:D

    OdpowiedzUsuń