środa, 15 października 2014

Filofax

Nie, nie, jeszcze nie wróciłam, ale mam chwilowy dostęp do internetu, więc śmiało mogę się zameldować! :-) Wczoraj miałam chwilkę, żeby wybrać się na  obchód po pobliskich sklepach. Miejscowość, w której jestem (Osterode am Harz) nie jest zakupową potęgą niestety, ale w jednym ze sklepów zauważyłam...



Cała półeczka Filofax'ów! Przeróżnych! Dla tych, którzy nie znają tej marki, jest to typowy organizer. Kupujemy etui wyposażone w kalendarz na rok bieżący, a w kolejnych latach wymieniamy wkład. Możemy dokupować osobne karteczki, dołożyć zakładki, wszystko tak, aby było nam jak najwygodniej przy jego użytkowaniu.

Czy kupiłam? Niestety nie. Co mnie zniechęciło? Cena! Najniższa kwota, jaką za organizer trzeba zapłacić to 49 Euro. Wkłady zaczynają się od 10,90 Euro. Nie jest to coś tak koniecznego i niezbędnego w moim życiu, więc nie zainwestowałam. Ale jeśli mieszkacie za granicą, to te ceny dla Was nie będą przerażające, także może przyda Wam się taka ciekawostka :-).

Tymczasem ja się z Wami żegnam, trzymajcie się cieplutko!

2 komentarze:

  1. Witamy w mieście partnerskim mojego miasta rodzinnego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie rzecz zbędna, bo mało kiedy coś zapisuję, choć wyglądają prześlicznie ;)

    OdpowiedzUsuń