środa, 11 lutego 2015

projekt denko #2

Kolejny raz pożegnałam nieco produktów, a więc w tym poście jak zawsze mogę Wam o nich szerzej poopowiadać. Zaczynamy!



1. Maska do włosów Perfect Care marki Euro Styl - kupiłam ją z polecenia, jednak na moje włosy niestety nie zdziałała cudów. Włosy były ciężkie do rozczesania, kompletnie ich nie nawilżały. Po prostu produkt, do którego nie mam chęci wracać.

\
2. Szampon BabyDream - będę nudna w swojej konsekwencji, ale to wciąż nr 1 na mojej liście szamponów do włosów :)
3. Olejek pod prysznic Isana - tak jak w przypadku szamponu, tak ten produkt to nr 1 na mojej liście produktów do mycia ciała. Genialny bez dwóch zdań!
4. Płyn micelarny łagodzący z BeBeauty - słyszałam, że wiele osób podrażnił, natomiast u mnie sprawdził się lepiej niż wersja niebieska, a więc byłam mile zaskoczona.


5. Szczotka Clarisonic do skóry wrażliwej - mimo, iż moja cera do wrażliwych nie należy, z tej szczoteczki jestem zadowolona i ponownie wybrałam tą wersję. Jest świetna i nie należy do "zdzieraczy".


6. Pomadka Rimmel Airy Fairy - lubiłam ją za kolor, trwałość, konsystencję. Na prawdę świetna pomadka, idealna na okres jesienno-zimowy. Myślę, że kiedyś mogłabym do niej spokojnie wrócić (jeśli moje zapasy pomadkowe ciut się zmniejszą ;))
7. Konturówka Avon  odcień Pink Cashmere - pierwsza w życiu konturówka, która mnie nie irytowała i która praktycznie sama malowała i prowadziła kreskę. Świetna, trwała, dająca ładny, naturalny efekt.


8. Próbka zapachu Estee Lauder Modern Muse - dość ciężki, ale przyjemny, elegancki zapach. Ale to tylko próbka ;)
9. Próbka serum pod oczy Estee Lauder - nie znam ceny tego produktu, ale myślę, że na pewno nie jest niska. Próbka szału nie zrobiła, efektu WOW nie było, a więc uważam, że na pewno szkoda pieniędzy na pełnowartościowy produkt.


10. Puder ryżowy Pierre Rene - nie, nie pomyliłam się. Puder przesypałam do tego pojemniczka, gdyż jego pierwotny słoiczek był koszmarny - produkt wysypywał się z niego niemiłosiernie. Odsyłam Was do jego szczegółowej recenzji: KLIK.

11. Krem do dłoni i stóp Avon Planet Spa - produkt z serii "nic nie robiących". Ani nie zaszkodził, ani nie pomógł, jakiś taki obojętny wobec skóry, która chciałaby zaznać choć odrobinkę nawilżenia.


12. Świeczka Yankee Candle Pink Dragon Fruit - owocowy, orzeźwiający zapach. Intensywny, ale dodający energii. Na prawdę go lubiłam :)
13. Wosk Yankee Candle Soft Blanket - delikatny, pudrowy, śliczny... Chyba nie muszę Wam go przedstawiać? :)

Tyle w ostatnim czasie udało mi się zużyć. Dzielcie się jak zawsze swoimi opiniami, buźka :)!

8 komentarzy:

  1. Muszę w końcu skusić się na ten olejek z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. również uwielbiam szampon z rossmanna, ale teraz mam szał na Baleę :) Tak to jest jak się zrobi zapasy po kilkanaście szamponów i żeli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubie żadnej wersji Bebeauty płynu

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubiłam płyny z BeBeauty, ale zaczęły mi poodrażniać oczy.. Zmieniłam na ten garnier 400 ml i już kończę 4 butelkę ;) A kredka z Avonu fakt mega dobra mam ten sam kolor + jeszcze jakiś niebieski ;) Czasem miła odmiana od czarnej krechy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzy mi się taka większa świeca z YC. :)

    OdpowiedzUsuń