czwartek, 10 marca 2016

Too Faced - Better than sex mascara

Na wstępie należą Wam się przeprosiny. Nie było mnie tu od trzech miesięcy, w międzyczasie miałam problem z komputerem, założyłam innego bloga... Ale to wszystko chyba jedynie po to, żeby może przemyśleć, poukładać wszystko, całe to blogowanie. Nie umiałam odejść, nie umiem zostawić tego co tutaj jest, zatem wracam. Taka przerwa niekiedy jest bardzo potrzebna i jeszcze bardziej motywująca :).

Dziś kochani kilka słów o maskarze, która szturmem wkroczyła w nasz kosmetyczny świat. Mowa tu o marce Too faced i jej wiele mówiącym tuszu do rzęs o nazwie Better than sex.


Tusz możemy dostać chociażby w Sephorze. Jej cena to 95zł. Oczywiście polecam polować na okazję, czy to dni VIP, czy też specjalne oferty dla sklepu online. 

Pierwsze, w czym absolutnie się zakochałam to jak już się domyślacie - opakowanie. Solidne, metalowe, a przy tym w odcieniu rosegold, czego chcieć więcej!


Konsystencja tuszu spodobała mi się od początku - nie za gęsty, ale też nie jest to produkt rzadki. Nie trzeba dla niego czasu, aby zaczął współgrać z naszymi rzęsami.

Jednak, gdy zobaczyłam tą ogromną szczoteczkę ze sztucznego włosia, troszkę się przeraziłam. Generalnie gustuję w szczoteczkach silikonowych, przez to, że zawsze lepiej radziły sobie z moimi rzęsami, nie sklejały ich i nie pozostawiały grudek.


Od razu warto wspomnieć, że dla dziewczyn z małymi oczami tuszu nie polecam - można się nieźle pobrudzić i namęczyć. A jak się tusz sprawdził u mnie? Zachwyciło mnie, jak łatwo, delikatnie i szybciutko tusz sunie po rzęsach, rozdziela je, mimo kilkukrotnych poprawek nie ma mowy o posklejaniu. Fakt faktem, nie podkręca ich, a wyciąga "na prosto", więc jeśli Wasze rzęsy z reguły nie są podkręcone, przed zastosowaniem maskary radzę użyć zalotki. 


Bałam się, czy z malowaniem dolnych rzęs poradzę sobie z tak dużą szczoteczką, natomiast wszystko jest w porządku i nie jestem upaćkana od tuszu.
Tusz nie osypuje mi się w ciągu dnia, nie odznacza. Stosuję go samodzielnie bez baz i odżywek, zatem zdał egzamin.


Jak wiecie, rzuca mnie do prób innych produktów, zatem pewnie nie raz przetestuję coś innego, jednakże ten mogę śmiało polecić osobom z większymi oczami - będziecie zadowolone.

Dajcie znać, czy miałyście okazję już go używać i czy podzielacie moją opinie :).

6 komentarzy:

  1. Opakowanie ma piękne, to racja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealne dla srok, przyciąga wzrok niesamowicie :)

      Usuń
  2. No dzięki.... z małymi oczami pfy. A kto powiedział, że nie poradzę sobie z taką szczoteczką?! A tak na serio to też wolę silikonowe szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście kochana, nie wątpię, że Ty sobie akurat z tą szczoteczką poradzisz :D :*

      Usuń
  3. Ja jestem zadowolona z drogeryjnych tuszy, zazwyczaj przeznaczam na nie max 45 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ja również uwielbiam tusze drogeryjne, już te za 10zł potrafią być świetne, jednak od czasu do czasu ciekawi mnie ktoryś z wyższej półki :)

      Usuń