czwartek, 2 czerwca 2016

Projekt denko #12

Od początku tego roku zużywanie kosmetyków idzie mi niesamowicie dobrze, aż sama sobie się dziwię. Co najważniejsze zapasy dość mocno topnieją, a z tego powodu cieszę się najbardziej, ponieważ zaczynam ogarniać, co posiadam.



1. Alterra kremowy olejek do mycia ciała - przyjemny, jak na Alterrę zapach, jednakże z wydajnością troszkę gorzej, jednak dobrze mi się go stosowało i nie wykluczam, iż jeszcze kiedyś się na niego skuszę.

2. Odżywka Dove - mój ulubieniec, od kilku miesięcy. Ostatnio jednak chwilowo wróciłam do drugiego ulubieńca, czyli Garnier z awokado i masłem karite, obie tak samo mocno lubię, choć ta z Dove wydaje się być nieco bardziej treściwa i tym samym nieco lepiej wygładza włosy.

3. Żel do mycia twarzy Effaclar duo - był dodatkiem, gdy kupowałam legendarny już krem z tej serii, normalnie bym się na niego nie skusiła, gdyż skład jest dość kiepski, ale skoro już był, to zużyłam. Kiedyś również miałam go, jako gratis. La Roche Posay często robi takie akcje :).

4. Mleczko do ciała Sephora - przyznam, że oczarował mnie zapach. Generalnie mleczko spisało się w porządku, lekkie, ale ładnie nawilżające. No i ten zapach... :)


5. Odżywka i maska Joico - myślę, że do włosów krótkich i mniej plączących się od moich te produkty by się sprawdziły, natomiast dla mnie były zbyt delikatne. Miałam ogromny problem z rozczesaniem włosów, o nawilżeniu i wygładzeniu niestety nie było mowy. Oba produkty dość rzadkie i przez to niezbyt wydajne.

6. Antyperspirant Garnier - działał, robił co powinien, zatem był na prawdę w porządku.

7. Lakier do włosów Timotei - wpadł mi w oko przypadkiem i postanowiłam się skusić. Przyznam, że zauroczył mnie na tyle, że zakupiłam go ponownie. Jest lekki, przyjemnie pachnie i akurat moje włosy delikatnie ujarzmia bez ich zbędnego obciążania.

8. Szampon do włosów przetłuszczających się Korres - robiłam jego recenzję tutaj. Do samego końca produkt nie wzbudził u mnie zachwytu, zatem potwierdza się, że to co droższe, nie zawsze znaczy lepsze.

9. Olejek arganowy do włosów Avon - zalegał w moich zapasach kosmetycznych, aż przyszedł na niego czas. Bardzo fajny produkt, świetnie wygładzał końcówki włosów i nadawał zdrowego blasku.


10. Peeling solny Green Pharmacy - przyjemny i bardzo delikatny, jednak jeśli nie lubicie parafiny, to musicie go omijać. Ziołowo-cytrsowy zapach też nie każdemu się spodoba. Ot taki przeciętniaczek.

11. Serum Advanced Repair Night od Estee Lauder - miałam miniaturkę i bardzo się cieszę. Serum u mnie - totalna klapa. Spowodował wysyp na mojej buzi, więc później mniej więcej raz na tydzień zużyłam je tylko nakładając na szyję i dekolt. 

12. Puder sypki Paese - kupiłam na promocji -50% w drogerii Vica, normalnie kosztuje ok. 40zł, co jest moim zdaniem lekką przesadą. Puder Miyo bije go na głowę.

13. Maska do włosów Tahe - przecudny zapach i solidna konsystencja, która była bombą dla włosów - po jej użyciu były miękkie, nawilżone i łatwo się rozczesywały. 

14. Kredka do brwi MAC - myślałam, że ołówek pomoże mi nadać fajny kształt moim brwiom, jednak lepiej radzi sobie z tym cień, zatem nie wrócę ponownie. Poza tym była okrutnie niewydajna.


15. Woda różana Rose - używałam jako toniku każdego wieczoru. Bardzo przyjemna, łagodząca, pozostawiała skórę satynową w dotyku.

16. Tahe balsam z keratyną do włosów - tak jak maska była cudowna, tak ten produkt jest z serii tych nic nie robiących - taki lejący, rzadki i dziwny w swej konsystencji balsam. Fakt faktem, że jeszcze go nie zużyłam, dopiero w połowie, ale opakowanie się popsuło i musiałam przelać do innego. 

Dajcie znać, czy miałyście któryś z tych kosmetyków :). Buziaczki!

17 komentarzy:

  1. Ładnie Ci poszło! Ja nie mogę się zebrać do zrobienia zdjęć denka. :) Zainteresowałaś mnie tą odżywką z Dove- kiedyś czytałam o niej jakąś negatywną recenzję, ciekawe czy u mnie by się sprawdziła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie spróbować, najlepiej jak będzie na promocji :)

      Usuń
  2. mam joico i poki co jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy niestety okazały się bardziej wymagające :)

      Usuń
  3. Dawno, dawno nie miałam szamponu z Dove.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie używałam szamponów DOve, jedynie odżywki :)

      Usuń
  4. jeju nie pamiętam kiedy ostatnio zużyłam tylu rzeczy na raz :D brawo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio sama siebie nie poznaję, strasznie dużo tego zużywam :D Dzięki :*

      Usuń
  5. Muszę w końcu pokusić się o wodę różaną ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo się tego nazbierało ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę kiedyś koniecznie wypróbować wodę różaną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi mnie ten kremowy olejek do mycia ciała z alterry ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Antyperspiranty z Garniera super się u mnie sprawdzają ;)

    OdpowiedzUsuń