czwartek, 29 września 2011

Come back ;-)

Witajcie kochane moje ;*!
Serdecznie Wam dziękuję za ciepłe komentarze i wsparcie! Już jestem zdrowa, więc przybywam do Was z kolejnym postem ;-). Na YT wrzuciłam wczoraj nagrany jakiś czas przed tym, jak zachorowałam filmik "Co jest w mojej torebce?", więc jeśli macie ochotę to zapraszam do oglądania ;-) (KLIK)
Moi drodzy, pamiętacie kultowy już bronzer Soleil Tan De Chanel? 


Po przeczytaniu i obejrzeniu mnóstwa recenzji, postanowiłam, że zakupię podobny kosmetyk. Dotąd nie używałam bronzerów, gdyż każda moja przygoda z nimi źle się kończyła... Oczywiście nie chcąc wydawać na bronzer 180zł (o zgrozo!), wyczytałam na blogu Nieesi25, że istnieje tańszy, a do tego polski odpowiednik!!!
Jako, że w moim mieście na darmo poszukiwać szafy z kosmetykami KOBO, musiałam nieco na niego poczekać. I tak oto znalazłam się z mamą w Legnicy, gdzie na szczęście drogeria Natura jest ;-)! Moi drodzy, być może już wiecie, że tak na prawdę to nie jest bronzer, a po prostu podkład. Wybieramy po prostu ciemniejszy odcień i tak oto mamy kosmetyk, który spisze się (być może) nie gorzej jak Chanel.
Jako, że jestem bladziochem, zdecydowałam się na odcień nr 404 Honey Beige. Cena podkłado-bronzera ;-) to 17,99zł.
Przyznam się szczerze, że jeszcze go nie używałam, gdyż szukam dla niego odpowiedniego pędzla, ale moja ekscytacja po prostu jest nie do opisania ;-).
A co najciekawsze, w akcie desperacji, zastanawiałam się niejednokrotnie będąc w M.A.C.u nad bronzerem ich firmy. I całe szczęście, że zawsze coś mnie powstrzymywało, ponieważ rzecz jasna sporo pieniążków zostało w portfelu ;-).
Próbowałyście już tego maleństwa z KOBO? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat? ;-)
Pozdrawiam ;*

27 komentarzy:

  1. cześć ! fajny blog :* . zapraszam do mnie + będzie mi miło jak zostawisz komentarz lub dodasz do obs .:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o nim :) ale na razie mam bronzer z essence ;P

    Bazę Hean kupiłam na Allegro, ale z tego, co wiem, to są w takich małych osiedlowych drogeriach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja teraz mam bronzer mineralny z BareMinerals i póki co niezbyt dobrze idzie mi uzytkowanie.. O tych z Twojej notki słyszałam i rzecz jasna - kobo kuuusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) co do bronzerów- ja jeszcze nigdy nie używałam, boję się efektu sztucznego :(

    OdpowiedzUsuń
  5. To skąd Ty jesteś, że w moim mieście zawitałaś? :) Ja na Kobo się nie skuszę, staram się uświadamiać i unikać kosmetyków testowanych na zwierzętach...

    Kurde i Ty masz tą wkurzającą weryfikacje obrazkową na blogu ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tym, ale nie wiem czy pasowałaby mi taka konsystencja. Czekam na recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tego bronzera z kobo nie probowalam ale kiedys na pewno sie skusze :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dużo słyszałam opinii o tej firmie , niestety nie mam do niej dostępu :(

    Wow , jest różnica ceny : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Wstyd ale o Chanel nie słyszałam. Brązer w kremie...?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam brozner tylko z SunKissed, który kupiłam w Szkocji. Kobo to podobno dobra firma,więc czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wow jaka cena, 180 zł, o boziu ;/ ;p
    ten z Kobo naprawdę opłacało się kupić ; )) .

    zapraszam :
    distuuurbia.blogspot.com .
    obserwujemy ? ;> ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmm nigdy nie używałam bronzera ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ciesze się, że wróciłaś . xd

    OdpowiedzUsuń
  14. No cena jest bombowa :)
    150 zł od tak na bronzer -.-' cóż nie dała bym tyle :P ale 17-18 super super ;D.
    Teraz tylko recenzja tego oto produktu ;-*

    Ps. ja mam bazę z KOBO i jest świetna ! polecam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Generalnie kosmetyki Kobo są bardzo dobre i świetnie kryją (lecz to opinia znajomej kosmetyczki, nie moja), ale też są "ciężkie" dla cery, zatykają pory nie pozwalając swobodnie oddychać skórze... Mimo tego dla cery z problemami lub na większe wyjścia gdzie chcemy wyglądać idealnie są ponoć niezastąpione:)

    Myślę, że to świetny pomysł z używaniem ciemnego podkładu w roli bronzera! A powiedz mi, używasz bronzera razem z różem czy zamiast? I w jakich partiach twarzy???

    OdpowiedzUsuń
  16. hehe dobrze że umiesz się powstrzymac, to znaczy że jesteś rozsądna a to duuuuży plus :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ooo kochana czekam na Twoją recenzję tego bronzera, bo mam w planie ja kupić. Ucieszyłam się jak zobaczyłam , że o nim wspominasz:-))

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam ten bronzer z Kobo i właśnie miałam w planach robić o nim recenzję!Ale czekam na Twoją:)Pędzel najlepszy do bronzera jest z Sephora!

    OdpowiedzUsuń
  19. tez ostatnio odkrylam KOBO i jestem zadowolona;)

    OdpowiedzUsuń
  20. mam go i muszę powiedzieć ,że nie narzekam.tylko konsystencja jest strasznie "twarda" i trzeba jąo grzać na palcach,żeby ładnie rozprowadzić na twarzy..

    ZAPRASZAM DO SIEBIE

    http://bagatelka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. może się skuszę na ten krem :) zapraszam:pastelova.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. też jestem bladziochem :( kiedyś z tym walczyłam - solarium i masa balsamów brązujących, ale teraz wiem że po prostu to do mnie pasuje :)
    Looknę na niego w sklepie :))

    OdpowiedzUsuń
  23. czekam na recenzje :) http://beautybrunette.blogspot.com/
    zapraszam do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ten podkład z Kobo, najjaśniejszy chyba 401 i używam go jako korektora, uwielbiam go i według mnie jest najlepszym korektorem który jest w stanie zakryć moje niedoskonałości. i nakładam go palcami :)

    OdpowiedzUsuń