poniedziałek, 31 marca 2014

Urban Decay Naked 3

Dziś przedstawię Wam cudo, które dostałam w prezencie z okazji urodzin. Cieszę się ogromnie, że wcześniej pod wpływem szaleństwa nad wersją pierwszą, a potem drugą tej palety, ja się wstrzymałam, bo dopiero trójka jest wyposażona w cienie, które trafiają w mój gust w 100%. W przypadku paletek ze Sleek'a zawsze połowa bądź więcej cieni po prostu nie trafiało w moje upodobania kolorystyczne, podejrzewam, że w przypadku Naked 1 i 2 byłoby podobnie. 



A tu proszę, 12 cieni, z których każdy będzie w użytku :).



Chyba nie muszę tu wspominać, że cienie jakością prawie dorównują cieniom MAC? Dobra pigmentacja, cienie perłowe są śliczne i nie przesadne, można powiedzieć, że bije z nich swego rodzaju blask. Pracuje się z nimi świetnie, dobrze się rozcierają i łączą z innymi cieniami, również innych marek. Drogie marzenie, ale jedna taka paletka i możemy tworzyć makijaże dzienne, wieczorowe i wiele, wiele innych :).

7 komentarzy:

  1. Marzenia się spełniają! :) A Naked 3 jest najlepsza z wszystkich wersji dla Ciebie :) Już nie mogę się doczekać Twoich makijaży na żywo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też się sprawdziła :-) Uwielbiam ją :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja czekam na swoją z ogromną niecierpliwością ;) już do mnie leci :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mi też ta paletka podoba się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och strasznie chciałabym ją mieć! Też jestem bladzioch więc te odcienie trafiają w mój gust jak nic!! :)

    OdpowiedzUsuń